Tak jak obiecywałam dzisiaj opiszę wam mnóstwo rzeczy. Na początek napisze wam historię z czwartku ( 14. 01.)
No więc, jak zwykle siedzieliśmy w szkole. Były szydy bo o nas w klasie nigdy nie jest nudno. Była 4 lekcja i usłyszeliśmy dzwonek. Mieliśmy długą przerwę czyli 20 min. Siedzieliśmy pod klasą od matematyki, kiedy zobaczyliśmy, że nasi koledzy się biją!!! Podeszliśmy tam. Tyle, że jeden kolega był krasnalem w porównaniu do drugiego kolegi;/ Przyszedł trzeci kolega i próbował ich rozdzielić. Niestety wynikła z tego katastrofa. Chłopaki upadli prosto na parapet od okna ( bo my na korytarzu mamy takie okna od podłogi do sufitu . ) I ten mniejszy kolega rozbił sobie głowę ; / Przestraszył się nie wiedział co się dzieje. Ja myślałam, że tam zemdleję. Wszędzie była krew ; / Pobiegliśmy z nim do pielęgniarki. Zebrała się tam cała szkoła i kilka osób z gimnazjum. Teraz kolega ma 2 szwy na głowię ; /
Dlatego rada ode mnie na przyszłość: nie szarpcie się z większymi i głupszymi od was ludźmi ; D
A wy macie jakieś niemiłe wspomnienia ze szkoły??? Napiszcie nam o tym ; D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz